Category Archives: Testy

Xpel Fusion – amerykańska powłoka!

Powłoki ceramiczne na dobre zagościły na naszym rynku i raczej nie zanosi się aby mogło coś je wyprzeć.
Wszyscy dobrze znamy zalety powłok, ale dopiero w komplecie z foliami ochronnymi (potocznie zwanymi PPF), tworzą kompletną zbroje dla naszych samochodów.
O samą folie również należałoby zadbać, a woski/sealanty hydrofobowością mogą odbiegać od powłok.
Problemem jest również dobranie odpowiedniej powłoki do folii tak, aby jej twardość nie zablokowała właściwości samoregenerujących, a hydrofobowość nie powodowała nadmiernych water spotów.

Xpel podjął się rozwiązania tego problemu tworząc powłokę ceramiczną Xpel Fusion, która jest dedykowana do folii ochronnych, zmiany koloru i bezpośrednio na lakier samochodu.
Sprawdza się również na foliach i lakierach matowych.
Wszystko to daje nam szerokie spektrum działania- i to jest to, co zaczyna mi się w niej podobać!

Powłokę dostajemy w bardzo estetycznym pudełku, które zawiera informacje jak o nią dbać, skład chemiczny, 50ml powłoki, aplikator i 2 szmatki suede.
Sama aplikacja jest naprawdę prosta i przyjemna. Śmiało mogę się pokusić o stwierdzenie, że Fusion należy do grona powłok przyjaznych dla użytkowników.
Tym razem zamiast pisać, postanowiłem nagrać jak to wygląda:

Prawda, że to proste? 🙂
Z czasem jak ktoś się wprawi, śmiało można aplikować na całe elementy.

No dobra, aplikacja przyjemna, ale czy my zobaczymy na własne oczy tą przjemność?
Zdecydowanie tak!
Na początek krycie drobnych rysek:

A czy przyciemnia lakier? Zdecydowanie tak:

Czy daje szklistość? Zdecydowanie tak!:


Hmm wszystko wygląda fajnie, no to czas na lanie wody ale takie dosłowne:

Największą zaletą dla mnie jest to, że wszystkie wyżej pokazane efekty osiągamy aplikując tylko 1 warstwę powłoki. Nie potrzebujemy żadnych top coatów, base coatów, a efekty są naprawdę bardzo ciekawe.
Powłoka daje fajną śliskość, którą później również czuć przy myciu, bo rękawica gładko sunie po lakierze.

Podoba mi się pomysł na powłokę tych panów z USA.
Producent podaje trwałość do 3 lat. Obserwuje ją na kilku samochodach i po pół roku wciąż ma się świetnie, a mycie jej co jakiś czas mocniejszą chemią nie przeszkadza jej zanadto.

Autor: Marcin Błaszczyk

 

RRC Cosmetics – nowy zawodnik na detailingowej scenie cz.3

Ostatnia część i ostatni trzej zawodnicy.

RRC Cosmetics Wheels Gel

„Unikatowa żelowa struktura gwarantuje że preparat nie spływa, dzięki temu dłużej pozostaje na feldze przedłużając czas działania. Rozpuszcza cząstki metaliczne, pozostałości pyłu z klocków, smołę. Preparat zabarwia się na czerwono w połączeniu z brudem. Skutecznie czyści felgi nie reagując z polerowanym aluminium.”

Felgi niemyte 3tygodnie, auto kręci się głównie po mieście (proszę nie zwracać uwagę na stan felg i auta):

Aplikując produkt, praktycznie od razu zaczyna krwawić:

Po kilku minutach:

Bez pędzlowania samo ciśnienie z myjki:

Dla porównania druga strona Tuga (zielona, w opakowaniu zastępczym od rotona)

Po zamianie miejsc, żaden nie miał co poprawiać po drugim.

Cena:
100ml – 9,99 zł
500ml – 34,99 zł
5000ml – 159,99 zł

Zapach bezpośrednio z butelki jak w przypadku deironizerów dość nieprzyjemny, a przy aplikacji dość neutralny.
Nie jest źle w porównaniu np. do IronX. Reaguje zdecydowanie szybciej od Tugi, ale za to szybciej zasycha, w ostatecznym rozrachunku przy tej samej sile domywania to remis.

 

RRC Cosmetics Tire Dressing

„Nabłyszcza i przyciemnia. Skuteczna ochrona przed promieniami UV, zabrudzeniami oraz wodą podczas jednej aplikacji. Intensywny i bezzapachowy.”

Opona wielosezonowa Hankook 13/14r


Opona letnia Goodyear 11r

Cena:
100ml – 16,99 zł
500ml – 54,99 zł
5000ml – 344,99 zł

Kiedy zobaczyłem kolor dressingu, myślę, że identyczny jak Endurance. Otwieram butelkę i tutaj zaskoczenie, kompletny brak zapachu. Konsystencja żelowa taka sama jak megs. Efekt jaki daje to połysk podobny do wcześniej wspomnianego dressingu lecz na oponie jest mniej kleisty. Opona wygląda dobrze.
Trwałość umiarkowana, warunki są różne i pogoda również, więc ciężko stwierdzić jednoznacznie.

 

RRC Cosmetics Qucik Detailer

„Syntetyczny detailer do nadania połysku powierzchniom lakierowanym. Skutecznie usuwa kurz i pozostałośći osadów po wodzie. Nadaje się do osuszania karoserii po myciu. Pozostawia lśniącą powierzchnię, nie wymaga uporczywego docierania.”

Czy QD przyciemnia i kryje niedoskonałości?

Czy poprawia kropelkowanie? (lewa strona po myciu, prawa po myciu + QD)

Czy radzi sobie z water spotami?

Na innym aucie w całości:

Cena:
100ml – 11,99 zł
500ml – 44,99 zł
5000ml – 189,99 zł

Ten właśnie produkt jest dla mnie petardą całej serii!
Dotychczas łatwość pracy wyznaczył Funky Witch Botox, dopóki nie użyłem RRC. Aplikacja równie bajeczna czyli jedna fibra psikamy, docieramy drugą strona i gotowe. QD dodaje głębi, kryje niedoskonałości, poprawia kropelki. Auto wygląda świetnie po aplikacji. Jedynie kwestią dyskusyjną może być zapach, ponieważ pachnie jakby męskimi perfumami i to tak intensywnie, że aplikując czujemy go, mikrofibra dopóki nie zostanie wyprana też pachnie, a ręce po trzymaniu fibry również pachną.

 

Podsumowując, dla mnie każdy producent w swojej ofercie ma jakieś produkty lepsze i gorsze.
W tym przypadku dla mnie te produkty są porostu dobre, a QD jest świetny.
Każdy produkt spełnia swoje zadanie. Kwestia czasu działania, efektywności, zapachu jest indywidualna, więc każdy musi spróbować aby stwierdzić czy są to produkty dla niego. Sprawa jest o tyle łatwa, że producent zadbał o pojemności 100ml, więc nie trzeba ponosić dużych kosztów.
Dziękuje RRC Costemics za udostępnię produktów.

Autor: Marcin Błaszczyk

RRC Cosmetics – nowy zawodnik na detailingowej scenie – cz.2

Kolejne produkty, kolejne zdjęcia, kolejne testy!

RRC Cosmetics Aktywna Piana

„Wysoce skoncentrowana piana aktywna o neutralnym PH, Posiada wysokie właściwośći pieniące. Szybko zmiękcza i luzuje brud. Pozostaje obojętna dla wosków, nie narusza powłok ceramicznych. Stosujemy jako prewash. Przed myciem właściwym.”

Średnio gęsta czerwona ciecz:

Stan przed:

Pianujemy 1:10 pianownica + Lavor Superwash 160:

Po kilku minutach:

Dla porównania Shiny Garage Fruit Snow Foam 1:10

Domywanie RRC (nie oceniamy stanu lakieru, auto typowo do testów):

Shiny Garage

Typowa piana z neutralnym pH. Nie narusza wosków. Domywanie na podobnym poziomie jak konkurencja. Pachnie wiśniami jak szampon Duragloss’a. Zapach przy aplikacji czują wszyscy z okolicy.

Cena:
100ml – 8,99 zł
500ml – 29,99 zł
5000ml – 119,99 zł

RRC Cosmetics Szampon

„Wysoce wydajny szampon do zastosowania profesjonalnego. Dzięki neutralnemu PH nie wpływa na lakier, elementy chromowane i polerowane. Dobrze się pieni i nadaje poślizg mytej powierzchni utrudniając rysowanie. Przyjemny i delikatny zapach dedykowanego produktu do mycia karoserii.”

Niebieska bardzo gęsta ciecz:

Napełniamy wiadro:

Piana jak się patrzy!

Musicie mi uwierzyć, że piany na aucie jest więcej, po prostu mokre ręce utrudniły fotografowanie:

Słodki miły zapach, który towarzyszy podczas całego mycia. Szampon daje bardzo dobry poślizg, bardzo dobrze się pieni. Spłukiwanie nie sprawia problemów, nie pozostawia żadnego filmu.
Nie narusza wosku. Naprawdę bardzo fajny  szampon!

Cena:
100ml – 8,99 zł
500ml – 29,99 zł
5000ml – 119,99 zł

Ostatni test już w piątek!
Na koniec zostawiłem sobie kosmetyk, który wywarł na mnie największe wrażenie!

RRC Cosmetics – nowy zawodnik na detailingowej scenie cz.1

RRC Cosmetics to specjalnie wyselekcjonowane preparaty dobrane pod względem jakości. Produkty RRC charakteryzują się wysoką wydajnością oraz wyselekcjonowaną gamą zapachową, dzięki czemu praca z naszymi produktami stanie się o wiele łatwiejsza i przyjemniejsza. Linia produktów powstała na podstawie wieloletniego doświadczenia w branży detailingowej oraz zamiłowania do motoryzacji.”

Dostałem próbki całej gamy produktów aby przetestować i podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami.
Z racji sporej ilości zdjęć, postanowiłem podzielić wpis na 3 części, które będę dodawał co 2 dni.

Czas przejść do testowania!

Opakowanie! To  pierwszy element, który zwrócił moją uwagę. Bardzo ładne, czytelne i estetyczne. Posiadają ciekawą szatę graficzną. Zmieściła się również pełna instrukcja, dane kontaktowe i opis produktu.

RRC Cosmetics APC

„Skoncentrowany preparat do czyszczenia zarówno elementów wewnętrznych jak i zewnętrznych tj. Vinyli, Plastikowych wykończeń oraz tapicerki. Odtłuszcza powierzchnie, penetruje zabrudzenia i separuje je od powierzchni oczyszczonej np. plastiku.”

Deska wydaje się czysta!

Błąd, zdecydowanie brudna.

Opona przed, w trakcie i po:

Stosowałem rozcieńczenie 1:4, celowo najmocniejsze żeby sprawdzić czy można coś popsuć.
Plastiki w środku wyczyścił bardzo dobrze, zostawił powierzchnie czystą, matową ale niewysuszoną jak w przypadku mocnych środków czyszczących np. na myjniach
Opona raz przeszczotkowana na szybko, nie jest super doczyszczona ale usunięty został pomarańczowy nalot.

APC ma kolor żółty, pachnie cytrusami ale nie tak intensywnie jak np.  Gtechniq W5.
Podobnie jak Gtechniq, nie pieni się zbyt mocno. Łatwo się ściera, nie pozostawia żadnego filmu.
Generalnie kolejne dobre APC na rynku.

Cena:
100ml – 8,99 zł
500ml – 24,99 zł
5000ml – 94,99 zł

RRC Cosmetics Interior Dressing Mat

„Dedykowany produkt slużący do pielęgnacji kokpitu, wewnętrznych plastików oraz gumowych elementów. Skutecznie chroni przed promieniowaniem UV i zabezpiecza przed nadmierną utratą koloru. Kosmetyk nie pozostawia smug. Ma delikany i wręcz ujmujący zapach. Aplikacja produktu skutecznie zmniejsza przyczepność brudu.”

Cena:
100ml – 9,99 zł
500ml – 34,99 zł
5000ml – 129,99 zł

RRC Cosmetics Interior Dressing Połysk

„Dedykowany produkt służący do pielęgnacji kokpitu, wewnętrznych plastików oraz gumowych elementów. Skutecznie chroni dzięki zastosowaniu filtrów UV i zabezpiecza przed nadmierną utratą koloru. Ma delikatny i wręcz ujmujący zapach. Aplikacja produktu skutecznie zmniejsza przyczepność brudu. Kosmetyk nie pozostawia smug.”

Cena:
100ml – 10,99 zł
500ml – 39,99 zł
5000ml – 139,99 zł

Do konkurencji i punktu odniesienia zaprosiłem Unique Hestia.
Zawodnicy gotowi! (RRC połysk po lewej, na środku Unique Hestia i po prawej RRC mat)

Gotowi? Czas odkleić taśmę. (aplikator mikrofibrowy, bez przecierania fibrą)

Przyjrzyjmy się bliżej (lewa Hestia, prawa RRC Mat):

Lewa RRC połysk, prawa Hestia:

Przejdźmy na plastiki boczka drzwi (przez przypadek Mat posmarował mi się dość grubo):

Inny boczek (lewa RRC połysk, środek Hestia, prawa Mat):

Wnioski?
Bardzo ciekawe podejście producenta, czyli posiadanie obu rodzajów wykończenia, tak aby każdy mógł dobrać pod siebie pożądany efekt.
RRC Połysk ma kolor i konsystencje wręcz identyczną jak Poorbooy’s Natural Look i w sumie efekt po nim jest również podobny. Zapach bardzo przyjemny słodki i rześki jednocześnie. Trochę gumy balonowej i trochę różowych gum orbit.
RRC Mat, jest wodnistą cieczą o białym kolorze. Zdecydowanie nada się atomizer. Pachnie delikatnie jakby jogurtem o smaku brzoskwiniowym. Przez przypadek wyszło, że smarując go na bogato można bardziej satynowy wygląd, a oszczędnie bardzo delikatne przyciemnienie.

Jeden producent dwa różne produkty i dwa różne efekty na plastikach, można? Zdecydowanie tak!

Kolejny wpis z dalszym ciągiem testów już w środę!

Fireball – czy ogniste kule rozpalą rynek?

Nowa marka kosmetyków pojawiła się już jakiś czas temu na naszym rynku.
Bacznie obserwuje jej poczynania, a jednocześnie co jakiś czas próbuje kolejny jej produkt.
Przy pierwszy spojrzeniu na asortyment ma się wrażenie, że mamy do czynienia z marką już znaną na naszym rynku.
Faktycznie niektóre produkty są zbliżone, kolorem, pomysłem i zastosowaniem.
Lecz niektóre są zupełnie czymś innym i zbliżamy się tutaj do meritum mojego dzisiejszego postu, a mianowicie do powłok ceramicznych Fireball.
Teraz część z Was może zrobić duże oczy ale jak to powłok? Przecież nie ma w sprzedaży żadnych powłok.
I tutaj zaczyna się część, która najbardziej mi się podoba, na produktach do sprzedaży dla klientów indywidualnych jest ładna naklejka/hologram DETAILER, natomiast na produktach dla studiów jest EXPERT.
Taka polityka i zamysł, czyli jasny podział, a dzięki temu każdy dostaje produkt z którym nie będzie miał problemów.
Dotychczas testowałem 4 powłoki od Fireball i wszystkie one mają jedną wspólną cechę, a mianowicie prostota aplikacji. Oczywiście znam powłoki, które aplikuje i ściąga się jeszcze łatwiej i przyjemniej, ale są z innej ligi czytaj mniejsza twardość, krótsza trwałość.
Pozwolę sobie jeszcze wtrącić jak nazywają się wszystkie dostępne powłoki, w kolejności od najlepszej (oczywiście po za powłoką do felg):
1. Fireball Dok Do
2. Fireball Butterfly
3. Fireball Devil’s Blood
4. Fireball Aegis
I powłoka do felg Fireball Talon
Ciekawie brzmiące nazwy za nami, zatem czas na jakieś konkrety!
Dostając Fireball Dok Do, w głowie miałem tylko jeden pomysł.
Trzeba go zestawić z moim liderem czyli Gtechniq Crystal Serum.
Na hale wjechało piękne włoskie coupe, wiec czas na walkę!
Maska dostała 2razy szybki cutting, aby przy okazji móc obserwować ochronę przed drobnymi zarysowaniami.
Następnie odtłuszczenie Gtechniq Panel Wipe
dsc_0275

Zbliżenie na zawodników:
dsc_0276

dsc_0277

Tutaj pojawią się pewnie pierwsze pytania, czy Dok Do nie ma w zestawie powłoki hydrofobowej?
Na ten moment jest, ale tylko do jasnych kolorów, a do ciemnych ponoć już jest na końcowym etapie produkcji.
Plus dla panów z Korei, że słuchają, widzą i nie wstydzą się gdy jest problem z jakimś produktem.
dsc_0279

Czy powłoki kryją niedoskonałości? Tak!
Która lepiej? Na moje oko, delikatną przewagę ma Dok Do.
dsc_0278
Pamiętacie po której stronie jest nałożone Dok Do?
Na mnie patrzeć na zdjęciu nie musicie 🙂
Celowo z odwróconym halogenem, ponieważ, w takim świetle doskonale wychodzi przewaga w przyciemnianiu i nadawaniu głębi przez Fireball.
Wygrana jest ewidentna.
dsc_0282

Jak zachowują się powłoki z kontakcie z wodą?
Tak jak stoimy przed autem po lewej Dok Do, po prawej Gtechniq Crystal Serum + EXO (strona kierowcy)

Werdykt?
Prostota aplikacji – Dok Do
Przyciemnienie – Dok Do
Czas aplikacji – remis
Odpychanie wody – Crystal Serum + EXO, lecz jak dojdzie powłoka hydrofobowa z Fireball to może być remis
Krycie niedoskonałości – niewielka przewaga Dok Do
Ogólne wrażenia wizualne  – Dok Do

Czyżby nowy faworyt? Czas pokaże, na ten moment jestem miło zaskoczony.
Dodatkowo bardzo podoba mi się podejście właściciela marki Fireball, który cierpliwie słucha i realnie podchodzi do swoich możliwości.

Autor: Marcin Błaszczyk

Polytop odrobił lekcje z pastami polerskimi!?

Jest trochę produktów w marce Polytop, które bardzo lubię, a i są takie, które mniej bo z innych marek odpowiadają mi bardziej. W taki właśnie sposób od lat buduje swój arsenał, że nie opieram się o jedną wybraną markę, tylko „przebieram” między produktami.

Z pastami Polytop’a jakoś nigdy się nie dogadywał, bo coś mi w nich brakowało, no po za Polymer S, który jest dla mnie takim „wielozadaniowcem”.
diamantcut
Jakiś czas temu otrzymałem próbki, a też na półkach sklepowych już zagościł, zupełnie nowy system polerski.
Wiem i z czego bardzo się cieszy, że Polytop Polska miał swój udział przy tworzeniu past, dzięki czemu, jak to ująłem w temacie Polytop odrobił lekcje.

Przejdźmy do rzeczy!

Polytop Diamant 5000 Super Cut

diamant5000
Pasta polerska, nie zawiera silikonu. Duża ilość środka ściernego w paście powoduje, że przeznaczona jest do polerowania mocno zniszczonych lakierów samochodowych. Dedykowana do polerowania na twardej gąbce polerskiej lub futrze polerskim.

Stopień ścieralności 10/10

Cena: 184 zł/ 1 litr

Jest tłusta i można spokojnie popracować maszyną. Ma w sobie drobinki, których nie ma np. w FG400, ale za to są drobniejsze niż ten „piach” w Megsie #101.
I od razu możemy przejść do jej mocy, jest dosłownie czymś pomiędzy FG400, a #101.
Bardzo polubiłem tą pastę, bo nie pyli i nie robi takiego bałaganu jak #101.
Na niektórych lakierach wolę przejechać dwa razy Polytopem i mieć świetnie wykończoną powierzchnie niż raz #101.
Tak wiem, że pojawią się tacy, który zaczną wywód o wykończeniu z wodą #101 itp, ale z Polytopem jest po prostu łatwiej, a dzięki tłustości jest też wydajniejsza od Megs’a.
Wada? No niestety gdy trafimy na twardy, mocno zmęczony lakier, to brakuje mocy i #101 ze swoim „piaskiem” wygrywa.

Polytop Diamant 7000 Medium Cut
diamant7000
Pasta polerska, nie zawiera silikonu. Pasta przeznaczona do średnio zniszczonych lakierów samochodowych. Dedykowana do użycia po paście Polytop Diamant 5000 Super Cut. Usuwa mniejsze ryski oraz wypracowuje lakier po użyciu mocniejszej pasty. Dedykowana do polerowania na średnio twardej gąbce polerskiej.

Stopień ścieralności 8/10

Cena: 166 zł/ 1 litr

Pasta, która jest jeszcze bardziej tłusta niż 5000, pozwala na naprawdę długą pracę, a wydajność stoi na wysokim poziomie.
Bardzo przyjemna pasta do średnio zniszczonych lakierów, które wymagają „lekkiego podcięcia”. Łatwo się ściera. Ma w sobie drobinki, delikatniejsze niż 5000, ale nadal są. Bardzo ładnie wykańcza lakier.

Polytop Diamant 9000 Fine Cut

diamant9000
Pasta polerska, nie zawiera silikonu. Pasta wykończeniowa, pasta bardzo dobrze wykańcza lakier po użyciu mocniejszych past. Dedykowana do użycia na średnio twardych gąbkach polerskich. Bardzo ładnie wydobywa oryginalny kolor lakieru.

Stopień ścieralności 5/10

Cena: 160 zł/ 1 litr

Ciekawostką jest, że i ta, najdelikatniejsza pasta, znów ma w sobie drobinki, które czuć gdy rozcieramy pastę między palcami.
Tłusta, bardzo wydajna, łatwo się ściera. Na odpowiedniej gąbce, można nią zrobić ładnego one-step’a.

Od informacji, że Polytop pracuje nad zupełnie nowymi pastami, do otrzymania ich, bardzo mocno się zastanawiałem, co im z tego wyjdzie. I wiecie co?
Wyszły im naprawdę dobre produkty!
Ok, jak to miałem okazje usłyszeć pasty do miziania, ale na rynku nie ma tylko super twardych lakierów.
Dla mnie pasta 5000 jest takim „must have” w arsenale, bo nie wyobrażam już sobie bez niej robić korekty.
Wszystkie pasty praktycznie nie wypełniają, wiadomo każda coś tam delikatnie wypełni, ale po wymyciu, nie ma dramatu i rozpaczy.

                                                                                                                                                                                                         Autor:
                                                                                                                                                                                    Marcin Błaszczyk

Polytop Velox Shine i Velox Care – sposób na blask i brak water spotów?

Niepierwszy raz opisuje produkty marki Polytop, ale po prostu mam bardzo dobry dostęp, a marka ta coraz bardziej mnie zaskakuje i podoba mi się jej rozwój. Produktów ma sporo, więc jeszcze dużo przed nami, ale trzeba przyznać, że chłopaki naprawdę trzymają poziom. W detalu może nie jest zbyt popularna bo duża część produktów występuje w większych opakowaniach i studia znają je lepiej niż detailer domator.
Aczkolwiek trzeba przyznać, że Polytop, powoli kieruje się również do przeciętnego Kowalskiego, między innymi wprowadzając linię Velox.
Zupełnie nowa stylistyka, nowe opakowania i nowe produkty! Tak to mi się podoba!
Jedynie atomizery mi trochę nie leżą, bo ciężko mi trafić z odpowiednią ilością produktu.
veloxshine

 

To ruszamy po kolei.
Polytop Velox Care, jest to poprawiona wersja środka na water spoty opisywanego już przeze mnie Polytop Aqua Verde.
Zazwyczaj mówicie, że produkt na water spoty, mocno pachnie octem? Teraz już nie, ponieważ czujemy wyraźny zapach anyżu, a ocet odszedł w zapomnienie. Jak działa? Jeszcze lepiej niż poprzednia wersja, czyli łatwo i bezproblemowo radzi sobie z zaschniętymi śladami po twardej wodzie. Zmiana zdecydowanie na plus!

Polytop Velox Shine, czyli quick detailer w niemieckim wydaniu. Dotychczas Polytop nie miał produktu stricte przeznaczonego do podbicia wyglądu po myciu.
Aplikacja dość prosta, ale trzeba uważać na ciepłych elementach, bo mogą pozostać ciemniejsze miejsca, z racji, że produkt bardzo fajnie przyciemnia, ale jest na to sposób wystarczy podzielić panel na mniejsze elementy.
Jak już przypadkiem wspomniałem wyżej, Velox Shine, bardzo fajnie przyciemnia lakier.
Zastanawiałem się nad tytułem bo chciałem w jego treści wcisnąć Sonaxa BSD. Dlaczego?
Tym sposobem przechodzimy do kolejnej zalety produktu. Qucik detailery możemy podzielić na takie, które podbijają kropelkowanie i takie, które usuwają ślady po wycieraniu. Polytop zdecydowanie należy do pierwszej grupy. Czy stawianie go do porównania z Sonaxem ma sens? I tak i nie.
Velox Shine, zapewnia śliskość lakier, Sonax nie.
Jak wszyscy wiemy BSD kropelkowaniem wygrywa nawet z powłokami, ale i Polytop zapewnia bardzo ładne kropelki.
Stosowałem go na powłoki, woski ale i na zupełnie pozbawiony zabezpieczenia lakier. I właśnie dzięki temu ostatniemu wyrobiłem sobie o nim opinię. Auto na którym była tafla wody, zostało potraktowane Velox Shine, nabrało fajnego mokrego wyglądu, myślę bomba. Następnie jeździło dwa tygodnie i znów miałem okazje je umyć, jakie było moje zdziwienie, przy spłukiwaniu piany, że auto kropelkuje i to bardzo ładnie, więc czym prędzej rękawica w dłoń i myjemy.
Werdykt? Polytop kropelkuje i odpycha wodę jak dobry naturalny wosk! Natomiast Sonax bardziej jak powłoka.
Więc ciężko porównać oba produkty pod tym względem bo każdy wygląda i zachowuje się zupełnie odmiennie.
Niestety brakuje mi zdjęć kropelek, ale jak poszperacie to znajdziecie gdzieś w internecie.
Na koniec parę zdjęć aut, które nie mają żadnego zabezpieczenia, a zostały po myciu, przetarte Polytop Velox Shine.
IMG_20150916_104919
IMG_20150916_104929
IMG_20150916_104934
IMG_20150924_151254

ADBL Tire and Rubber Cleaner – najlepszy sposób na czyste opony?

Dawno temu, przed epoka detailingu kiedy czyste auto po prostu mi wystarczało, pewien znajomy zawsze używał jakiegoś środka do opon w puszce, po którym guma była tłusta, świecąca i lepiąca, wtedy mówiłem po co to komu?
Dziś znając niejeden środek do opon, dzięki któremu opony są czyste, czarne i odżywione, wręcz nie wyobrażam sobie po umyciu nie nałożyć dressingu na opony i nadkola.
Świat poszedł do przodu, dziś przed nałożeniem produktu na oponę wypada przygotować powierzchnie i to nie samym APC, bo jak się okazuje dedykowane środki do czyszczenia opon, to nie jest mocniej stężone APC, którym producenci próbują nabić nas w butelkę.
ADBL-Tire-and-Rubber-CleanerDotychczas na naszym rynku najlepszym i praktycznie bezkonkurencyjnym produktem do czyszczenia opon był Duragloss #701. Od jakiegoś czasu i nasz naród wziął się za produkcje kosmetyków i tak mamy dwóch godnych przeciwników czyli ADBL Tire and Rubber Cleaner i Shiny Garage Pure Black Tire Cleaner.
Dziś poświecimy chwilę uwagi dla produktu ADBL.

Słów kilka od producenta:

„ADBL Tire and Rubber Cleaner został specjalnie zaprojektowany do idealnego oczyszczenia opon i elementów gumowych Twojego auta. Jego działanie oparte jest o unikalną mieszankę związków czyszczących z wyważoną ilością dodatków. Zawiera składniki ułatwiające wypłukiwanie i wysychanie opon. Działa natychmiastowo penetrując i oddzielając zabrudzenia i pozostałości po dressingach od opony. Doskonale odtłuszcza pozostawiając powierzchnię czystą i gotową na aplikację nowego dressingu.

Sposób użycia:

  1. Nanieś środek na wcześniej zwilżoną powierzchnie i odczekaj ok.1 minutę.
  2. Wypracuj szczotką lub pędzlem.
  3. Spłucz obficie wodą.
  4. W razie konieczności powtórz kroki 1-3.

Wskazówki dotyczące użycia:

  • Wykonaj test w mało widocznym miejscu.
  • Czyszczona powierzchnia musi być chłodna.
  • Bezwzględnie unikaj kontaktu środka z felgami nielakierowanymi.
  • Nie pozostawiaj do wyschnięcia.

Przechowywać w chłodnym miejscu. Chronić przed światłem słonecznym. Nie przemrażać.

Dostępne pojemności:

  • 500 ml
  • 1 l
  • 5 l”

Czas przejść do akcji.
Produkt dostajemy w butelce na którą „naciągnięta” jest plastikowa etykieta, która przy odkręcaniu potrafi się przesuwać, nie jest to problem, ale wolę gdy etykieta mi się nie rusza. Do opakowania dołączony jest atomizer, którego rurkę musimy sobie dociąć pod wymiar butelki.
IMG_20150619_174403
IMG_20150619_174410
Jak widać opona nałapała brudu ulicznego i kurzu, który przykleił się do niedotartego dressingu.
IMG_20150619_174444

IMG_20150619_174457
IMG_20150619_175416

Po pierwszej aplikacji i szczotkowaniu, opona wygląda dobrze, ale w napisach dalej jest brud, więc jeszcze raz.
IMG_20150619_175720

Na początku piana wydaje się czysta:
IMG_20150619_175758

Kolejne szczotkowanie i jednak brudna była:
IMG_20150619_180941

Po wyschnięciu, mamy czystą i czarną oponę:
IMG_20150619_181533
IMG_20150619_181539
Czy nada się do uszczelek?
Zaaplikowałem produkt na fibrę i zacząłem trzeć uszczelkę.
Przed:
IMG_20150620_171120
Po:
IMG_20150620_171110
Nadaję się na uszczelki!

Produkt spełnia swoje zadanie. Na tak brudne opony potrzebował dwóch podejść. ADBL nie pieni się zbytnio, czy to wada czy zaleta, dla mnie wada, ale nie jakaś eliminująca, gdyż ja wolę gdy się pieni, tak jak i APC. Na uszczelkach poradził sobie bardzo dobrze, więc można po za oponami, dobrze przygotować uszczelki.
Stosunek cena/jakość? 0,5l kosztuje 30zł, a za 35zł mamy 1l Shiny Garage, natomiast przy 5l różnica wynosi 12zł na korzyść SG. Po testach i opiniach na forum, wnioski nasuwają się same, że Shiny odrobiło lekcję i wydało lepszy produkt, w lepszej cenie. Czekam na produkt SG by osobiście przetestować i porównać tych dwóch rywali.
ADBL jest dobrym produktem, w cenie lepszej od Duragloss’a, ale czy najlepszym?

Max Protect UNC-R – powłoka inna niż wszystkie?

Prawie rok temu pojawiła się na rodzimym rynku, jak pamiętacie wspomniałem o niej tutaj.
W końcu przyszedł czas żebym spróbował osobiście i poznał jak to niektórzy nazywali „powłokę na busy”.
Od czasu debiutu, Max Protect zaczyna wyrabiać sobie renomę i coraz lepiej radzi sobie przy dość dużej konkurencji.
Powłoka inna niż wszystkie?
Producent w opisie pokusił się o określenie, że powłoka tworzy coś w rodzaju gumowej membrany na powierzchni lakieru. Która jeszcze lepiej od tradycyjnych powłok kwarcowych czy ceramicznych ma chronić przed zarysowania od nieprawidłowego mycia.
Dlaczego?
Po pierwsze, powłoka jest bezobsługowa. Co to znaczy? Nie potrzeba jej niczym wzmacniać, środkami typu Reload, Cure etc., które poprawiają hydrofobowość.
Po drugie wydajność. Z jednej butelki 30ml zrobimy 3-4 auta w zależności od wielkości.
Po trzecie prostota. Aplikujemy tylko jedną warstwę i koniec!
Po czwarte stosunek cena/jakość. 30ml kosztuje średnio 220-250zł, a wydajność spora, więc koszt położenia powłoki na jedno auto wychodzi naprawdę na fajnym poziomie. Powłoka powinna wytrzymać do 2 lat, natomiast testy pokazały, że po roku i 15 tys. km nie wykazuje zużycia więc zapowiedzi producenta można uznać za realne.

Czas na aplikacje!
W tym celu, użyłem zestawu do powłok Gyeon. Można też płatkiem kosmetycznym, ale mi wygodniej było w ten sposób. Butelka nie ma żadnego skraplacza, dlatego ja przykładałem aplikator do butelki i energicznie odwracałem robiąc takie dwa „stempelki”.
Nakładamy powłokę małymi panelami 40x40cm, równo i dokładnie aby wszędzie pokryć. Dlaczego tak małe panele? Ponieważ powłoka dość szybko odparowuje, chociaż mamy już wersje poprawioną i ma wydłużony czas odparowania.
Aplikowałem w temperaturach 15-20*C i im niższa tym komfort był lepszy, ale nie oznacza to, że w 20*C była jakaś „mordęga”.
Pierwsze panele idą lekko tempo, bo szmatka musi się trochę napić. Później jest lepiej lecz i tak czuć, że nakładamy coś gęstego ale i oleistego bo mimo oporów ładnie rozprowadza się po całym panelu.
11542013_843843919035341_6497874966659950512_n
Przed pierwszą aplikacją lubię poczytać o sposobach aplikacji i ścierania, bo jak można sobie ułatwić sprawę to dlaczego tego nie zrobić. Polecane było użycie 3 mikrofibr do ścierania powłoki, pierwsza do zebrania materiału, druga do wypolerowania, a trzecia do finalnego dotarcia. I co dwa elementy zmiana na nowe, a te użyte moczymy w wodzie z np. płynem do naczyń czy szarym mydłem. Zgodzę się z tym jak najbardziej lecz też zależy od koloru, bo na czarnym musimy bardzo się pilnować żeby docierać, a na srebrnym jest łatwiej i mniej fibr można zużyć, lecz 3 fibry są jak najbardziej wskazane. Pamiętajcie o uważnym docieraniu.
Pomimo swojej oleistości, powłoka przy ścieraniu „nie rozjeżdża” się pod fibrą jak np. Gtechniq czy Gyeon, ale ściera się ja odrobinę ciężej niż wyżej wymienionych konkurentów.
11232227_843843982368668_5939920300172241307_n
No i teraz to co nie tylko mnie najbardziej zaskoczyło, czyli jak sami zobaczycie za chwilę przyciemnienie!
Powłoka niesamowicie przyciemnia lakier, aplikując na kolejne panele, dokładnie widzisz gdzie skończyłeś aplikować. Dlatego wcześniej wspomniałem o równomiernym nakładaniu i uważnym ścieraniu aby nie zostawić ciemniejszych czy jaśniejszych miejsc.
11694964_843844005701999_7836397158933459958_n
11146601_843844062368660_7268532387450427443_n
1962684_843844082368658_4494560029168120570_n
Robi wrażenie prawda? Niejedną powłokę już położyłem i MaxPortect UNC-R wydaje mi się być nowym liderem pod względem przyciemnienia.
Efekt po dwuetapowym odświeżeniu lakieru i powłoce UNC-R:
19999_843844362368630_298287245886834933_n
11695523_843844882368578_865900851739065360_n
11703056_843844552368611_5363711403516160947_n
DSCN0937
DSCN0950

Jeszcze czytacie?
No to nagroda dla wytrwałych, producent podaje, że powłoka nadaje się również na plastiki, wiec mój obiekt testowy czyli szary Focus S, został cały włącznie z plastikami, lampami i lakierem został pokryty MaxProtect UNC-R, mam spisany przebieg i będę obserwował jak się zachowuje.
A tymczasem 9 letnie podszybie przed i po powłoce. (po zdjęciu zostało wyrównane)
Aplikacja na plastiku bardzo przyjemna i lekka.
DSCN0928

No dobra ale jak to wszystko kropelkuje? Jak to odpycha wodę?
Tak wygląda dwutygodniowy MaxProtect UNC-R (klikamy HD, przepraszam za pionowy obraz)

Podsumowanie?
Powłoka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Stosunek cena/jakość wręcz miażdży konkurencje. Lakier po aplikacji jest niesamowicie przyciemniony, szklisty i pokazuje swoje ziarno.
Zdecydowanie polecam. Cena aplikacji u detailerów również jest bardzo korzystna więc jak nie macie doświadczenia, a chcecie spróbować z powłokami to śmiało MaxProtect UNC-R!

Polytop Aqua Verde – sposób na water spoty!

Sezon w pełni, słońce coraz dłużej gości na niebie, a temperatury coraz bardziej szybują w wyższe wartości.
Nie zawsze mamy możliwość czekać do późnego wieczora na ochłodzenie, żeby umyć auto, a nawet myjąc w cieniu przy upałach narażamy swój lakier na powstanie water spotów.
Czym są water spoty? To ślady po zaschniętej twardej wodzie. Im woda twardsza tym ślad jest trudniejszy do usunięcia.
Każdy szanujący się detailer po myciu auto wyciera i stosuje qucik detailer, ale niestety każdemu może się zdarzyć, że gdzieś woda trochę zaschnie bo szybko odparuje, a qucik detailer nie jest sobie w stanie poradzić. Co wtedy?
0_0_productGfx_e3c4457c0dee51fb21f145bea299b663Wtedy Polytop Aqua Verde! Pierwszy mój kontakt z tym produktem to psik psik i poczułem dość wyraźny zapach octu.
Wiem wiem, część z Was porzuci w tym momencie czytanie, no bo jak to zabawa w detailing i produkt, który brzydko pachnie? No cóż, istnieją również takie produkty, jak duża część deironizerów, która świetnie spełnia swoją funkcję, ale niekoniecznie uatrakcyjnia pracę ładnym zapachem.
Poza zapachem, więcej wad nie stwierdziłem. Produkt naprawdę fajnie radzi sobie z zaschniętymi śladami po niedotartej wodzie czy typowymi water spotami. Oczywiście produkt nie usunie nam  „mega” wżerów i starych śladów.
Czy usuwa woski, powłoki? Gtechniq Crystal Serum, C1, EXO, Sonax BSD, Soft99 Fusso Coat nie poczuły się urażone i kropelkowały dalej śmiało.
Jak używamy? Psik na lakier i przecieramy w jedną, w drugą stronę i gotowe.
Na szybach radzi sobie równie dobrze co na lakierze.

Czas przejść od słów do czynów:
Przed, widać wyraźnie zaschnięte ślady po twardej wodzie.
DSC_0010
Po:
DSC_0014
Przed:
DSC_0011
Po:
DSC_0015
Przed:
DSC_0012
Po:
DSC_0013
Przed:
IMG_20150414_113213
Po:
IMG_20150414_113222
Podsumowanie?
Bardzo fajny produkt, który ratuje w sytuacji gdy qucik detailer nie daje radę, a nie mamy czasu użyć czegoś ściernego typu cleaner czy finish. Pozostawia ładną, czystą powierzchnie bez smug i śladów po wodzie. Nie zmienia wyglądu lakieru.