Category Archives: Porady

Wszyscy mają folię, mam i ja!

Na rynku mamy szeroki wybór powłok kwarcowych czy ceramicznych. Czy to dobrze, czy źle?
Każdy kij ma dwa końce, z jednej strony świadomy detailer jest w stanie sobie dobrać według potrzeb odpowiednią powłokę w odpowiednim budżecie, z drugiej strony klient otrzymując zbyt szeroką ofertę ma mętlik w głowie, czym to wszystko się różni. Każda powłoka różni się od siebie trwałością, odpornością na zarysowania, twardością, czy hydrofobowością. Ale czy ochroni nasze auto w 100%?

Czas przejść do meritum posta czyli tematu, który obserwuję, a dzięki współpracy Green Wheels i CatRed mam okazję oglądać to z bliska.
Jakie dotychczas wyciągnąłem z tego wnioski? Folia Xpel Ultimate w połączeniu Gtechniq CS Black daje 100% zabezpieczenie auta. Ponieważ zderzak, przednie lampy, czy progi są miejscami najbardziej narażonymi na tzw. piaskowanie. Myślę, że każdy chociaż raz widział zderzak auta, który ma przebieg np. 150 000 km, zrobiony w większości w trasie. Jedno wielkie sito, jak nie ubytki lakieru to poodciskane ziarenka, taki lakier wcale już nie ma połysku.
Wiadomo, zderzak jest plastikowy, można polakierować ponownie, ale raz, że trzeba mieć sprawdzonego lakiernika, a dwa, każde zdjęcie zderzaka jakiś ślad po sobie pozostawia. W przypadku reflektorów, już tak łatwo nie jest i to właśnie lampy powinny być pierwszym wybieranym elementem do oklejania. Każdy wie, że materiały używane przez producentów samochodów, są coraz bardziej  ekologiczne, a co za tym idzie, ich trwałość jest skrócona. Pożółkłe, wypiaskowane czy porysowane reflektory  wpływają niekorzystnie na ilość przepływanego światła i na bezpieczeństwo!

Kilka słów o XPEL Ultimate ze strony catred.pl :
XPEL ULTIMATE, Nowa folia  to niespotykane wcześniej na rynku najlepsze połączenie takich właściwości jak trwałość i klarowność. XPEL ULTIMATE charakteryzuje się wysokim połyskiem oraz dużą odpornością na szkodliwe oddziaływanie środowiska. Transparentna powłoka pozwala samoczynnie eliminować zarysowania, dzięki czemu nie ma potrzeby częstego polerowania powierzchni, grubość 150mik.

Jak jest z tym w życiu codziennym?
Folia z racji swojej grubości, minimalnie zwiększa morkę (tzw. skórkę pomarańczy), bo jest to nieuniknione, lecz nie wpływa to na wygląd znacząco, bo pytając przypadkową osobę czy wie, że na danym elemencie jest folia, robi zdziwioną minę!
Dużą zaletą jest ukrywanie niedoskonałości lakieru, większość zarysowań jest niewidoczna po naklejeniu folii.
Zderzak zabezpieczony folią, znacznie łatwiej domywa się z robaków.
No i hit, czyli samoregeneracja, gdy folia się porysuje, wystarczy polać ją ciepłą wodą i znów jest doskonała.

Kilka zdjęć z pracy przy oklejaniu i po:
1544376_837253606361039_6760168856497239262_n
11406616_837253863027680_4192440038513909801_n
10955231_837253293027737_4894863460519009953_n
10003471_837253443027722_3196312499414582602_n
11412146_837253796361020_394897661249359388_n

Gdzie jeszcze świetnie sprawdzi się ta folia? Tam, gdzie mamy największe ryzyko zarysowań przez użytkowanie, czyli  progi wewnętrzne, wnęka bagażnika, czy pod klamkami.
Istnieje również możliwość oklejenia całego auta  folią ochronną, miałem przyjemność to oglądać i powiem, że jestem pod wrażeniem.

 

Marcin Błaszczyk

Polytop Velox Shine i Velox Care – sposób na blask i brak water spotów?

Niepierwszy raz opisuje produkty marki Polytop, ale po prostu mam bardzo dobry dostęp, a marka ta coraz bardziej mnie zaskakuje i podoba mi się jej rozwój. Produktów ma sporo, więc jeszcze dużo przed nami, ale trzeba przyznać, że chłopaki naprawdę trzymają poziom. W detalu może nie jest zbyt popularna bo duża część produktów występuje w większych opakowaniach i studia znają je lepiej niż detailer domator.
Aczkolwiek trzeba przyznać, że Polytop, powoli kieruje się również do przeciętnego Kowalskiego, między innymi wprowadzając linię Velox.
Zupełnie nowa stylistyka, nowe opakowania i nowe produkty! Tak to mi się podoba!
Jedynie atomizery mi trochę nie leżą, bo ciężko mi trafić z odpowiednią ilością produktu.
veloxshine

 

To ruszamy po kolei.
Polytop Velox Care, jest to poprawiona wersja środka na water spoty opisywanego już przeze mnie Polytop Aqua Verde.
Zazwyczaj mówicie, że produkt na water spoty, mocno pachnie octem? Teraz już nie, ponieważ czujemy wyraźny zapach anyżu, a ocet odszedł w zapomnienie. Jak działa? Jeszcze lepiej niż poprzednia wersja, czyli łatwo i bezproblemowo radzi sobie z zaschniętymi śladami po twardej wodzie. Zmiana zdecydowanie na plus!

Polytop Velox Shine, czyli quick detailer w niemieckim wydaniu. Dotychczas Polytop nie miał produktu stricte przeznaczonego do podbicia wyglądu po myciu.
Aplikacja dość prosta, ale trzeba uważać na ciepłych elementach, bo mogą pozostać ciemniejsze miejsca, z racji, że produkt bardzo fajnie przyciemnia, ale jest na to sposób wystarczy podzielić panel na mniejsze elementy.
Jak już przypadkiem wspomniałem wyżej, Velox Shine, bardzo fajnie przyciemnia lakier.
Zastanawiałem się nad tytułem bo chciałem w jego treści wcisnąć Sonaxa BSD. Dlaczego?
Tym sposobem przechodzimy do kolejnej zalety produktu. Qucik detailery możemy podzielić na takie, które podbijają kropelkowanie i takie, które usuwają ślady po wycieraniu. Polytop zdecydowanie należy do pierwszej grupy. Czy stawianie go do porównania z Sonaxem ma sens? I tak i nie.
Velox Shine, zapewnia śliskość lakier, Sonax nie.
Jak wszyscy wiemy BSD kropelkowaniem wygrywa nawet z powłokami, ale i Polytop zapewnia bardzo ładne kropelki.
Stosowałem go na powłoki, woski ale i na zupełnie pozbawiony zabezpieczenia lakier. I właśnie dzięki temu ostatniemu wyrobiłem sobie o nim opinię. Auto na którym była tafla wody, zostało potraktowane Velox Shine, nabrało fajnego mokrego wyglądu, myślę bomba. Następnie jeździło dwa tygodnie i znów miałem okazje je umyć, jakie było moje zdziwienie, przy spłukiwaniu piany, że auto kropelkuje i to bardzo ładnie, więc czym prędzej rękawica w dłoń i myjemy.
Werdykt? Polytop kropelkuje i odpycha wodę jak dobry naturalny wosk! Natomiast Sonax bardziej jak powłoka.
Więc ciężko porównać oba produkty pod tym względem bo każdy wygląda i zachowuje się zupełnie odmiennie.
Niestety brakuje mi zdjęć kropelek, ale jak poszperacie to znajdziecie gdzieś w internecie.
Na koniec parę zdjęć aut, które nie mają żadnego zabezpieczenia, a zostały po myciu, przetarte Polytop Velox Shine.
IMG_20150916_104919
IMG_20150916_104929
IMG_20150916_104934
IMG_20150924_151254

Max Protect UNC-R – powłoka inna niż wszystkie?

Prawie rok temu pojawiła się na rodzimym rynku, jak pamiętacie wspomniałem o niej tutaj.
W końcu przyszedł czas żebym spróbował osobiście i poznał jak to niektórzy nazywali „powłokę na busy”.
Od czasu debiutu, Max Protect zaczyna wyrabiać sobie renomę i coraz lepiej radzi sobie przy dość dużej konkurencji.
Powłoka inna niż wszystkie?
Producent w opisie pokusił się o określenie, że powłoka tworzy coś w rodzaju gumowej membrany na powierzchni lakieru. Która jeszcze lepiej od tradycyjnych powłok kwarcowych czy ceramicznych ma chronić przed zarysowania od nieprawidłowego mycia.
Dlaczego?
Po pierwsze, powłoka jest bezobsługowa. Co to znaczy? Nie potrzeba jej niczym wzmacniać, środkami typu Reload, Cure etc., które poprawiają hydrofobowość.
Po drugie wydajność. Z jednej butelki 30ml zrobimy 3-4 auta w zależności od wielkości.
Po trzecie prostota. Aplikujemy tylko jedną warstwę i koniec!
Po czwarte stosunek cena/jakość. 30ml kosztuje średnio 220-250zł, a wydajność spora, więc koszt położenia powłoki na jedno auto wychodzi naprawdę na fajnym poziomie. Powłoka powinna wytrzymać do 2 lat, natomiast testy pokazały, że po roku i 15 tys. km nie wykazuje zużycia więc zapowiedzi producenta można uznać za realne.

Czas na aplikacje!
W tym celu, użyłem zestawu do powłok Gyeon. Można też płatkiem kosmetycznym, ale mi wygodniej było w ten sposób. Butelka nie ma żadnego skraplacza, dlatego ja przykładałem aplikator do butelki i energicznie odwracałem robiąc takie dwa „stempelki”.
Nakładamy powłokę małymi panelami 40x40cm, równo i dokładnie aby wszędzie pokryć. Dlaczego tak małe panele? Ponieważ powłoka dość szybko odparowuje, chociaż mamy już wersje poprawioną i ma wydłużony czas odparowania.
Aplikowałem w temperaturach 15-20*C i im niższa tym komfort był lepszy, ale nie oznacza to, że w 20*C była jakaś „mordęga”.
Pierwsze panele idą lekko tempo, bo szmatka musi się trochę napić. Później jest lepiej lecz i tak czuć, że nakładamy coś gęstego ale i oleistego bo mimo oporów ładnie rozprowadza się po całym panelu.
11542013_843843919035341_6497874966659950512_n
Przed pierwszą aplikacją lubię poczytać o sposobach aplikacji i ścierania, bo jak można sobie ułatwić sprawę to dlaczego tego nie zrobić. Polecane było użycie 3 mikrofibr do ścierania powłoki, pierwsza do zebrania materiału, druga do wypolerowania, a trzecia do finalnego dotarcia. I co dwa elementy zmiana na nowe, a te użyte moczymy w wodzie z np. płynem do naczyń czy szarym mydłem. Zgodzę się z tym jak najbardziej lecz też zależy od koloru, bo na czarnym musimy bardzo się pilnować żeby docierać, a na srebrnym jest łatwiej i mniej fibr można zużyć, lecz 3 fibry są jak najbardziej wskazane. Pamiętajcie o uważnym docieraniu.
Pomimo swojej oleistości, powłoka przy ścieraniu „nie rozjeżdża” się pod fibrą jak np. Gtechniq czy Gyeon, ale ściera się ja odrobinę ciężej niż wyżej wymienionych konkurentów.
11232227_843843982368668_5939920300172241307_n
No i teraz to co nie tylko mnie najbardziej zaskoczyło, czyli jak sami zobaczycie za chwilę przyciemnienie!
Powłoka niesamowicie przyciemnia lakier, aplikując na kolejne panele, dokładnie widzisz gdzie skończyłeś aplikować. Dlatego wcześniej wspomniałem o równomiernym nakładaniu i uważnym ścieraniu aby nie zostawić ciemniejszych czy jaśniejszych miejsc.
11694964_843844005701999_7836397158933459958_n
11146601_843844062368660_7268532387450427443_n
1962684_843844082368658_4494560029168120570_n
Robi wrażenie prawda? Niejedną powłokę już położyłem i MaxPortect UNC-R wydaje mi się być nowym liderem pod względem przyciemnienia.
Efekt po dwuetapowym odświeżeniu lakieru i powłoce UNC-R:
19999_843844362368630_298287245886834933_n
11695523_843844882368578_865900851739065360_n
11703056_843844552368611_5363711403516160947_n
DSCN0937
DSCN0950

Jeszcze czytacie?
No to nagroda dla wytrwałych, producent podaje, że powłoka nadaje się również na plastiki, wiec mój obiekt testowy czyli szary Focus S, został cały włącznie z plastikami, lampami i lakierem został pokryty MaxProtect UNC-R, mam spisany przebieg i będę obserwował jak się zachowuje.
A tymczasem 9 letnie podszybie przed i po powłoce. (po zdjęciu zostało wyrównane)
Aplikacja na plastiku bardzo przyjemna i lekka.
DSCN0928

No dobra ale jak to wszystko kropelkuje? Jak to odpycha wodę?
Tak wygląda dwutygodniowy MaxProtect UNC-R (klikamy HD, przepraszam za pionowy obraz)

Podsumowanie?
Powłoka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Stosunek cena/jakość wręcz miażdży konkurencje. Lakier po aplikacji jest niesamowicie przyciemniony, szklisty i pokazuje swoje ziarno.
Zdecydowanie polecam. Cena aplikacji u detailerów również jest bardzo korzystna więc jak nie macie doświadczenia, a chcecie spróbować z powłokami to śmiało MaxProtect UNC-R!

Polytop Aqua Verde – sposób na water spoty!

Sezon w pełni, słońce coraz dłużej gości na niebie, a temperatury coraz bardziej szybują w wyższe wartości.
Nie zawsze mamy możliwość czekać do późnego wieczora na ochłodzenie, żeby umyć auto, a nawet myjąc w cieniu przy upałach narażamy swój lakier na powstanie water spotów.
Czym są water spoty? To ślady po zaschniętej twardej wodzie. Im woda twardsza tym ślad jest trudniejszy do usunięcia.
Każdy szanujący się detailer po myciu auto wyciera i stosuje qucik detailer, ale niestety każdemu może się zdarzyć, że gdzieś woda trochę zaschnie bo szybko odparuje, a qucik detailer nie jest sobie w stanie poradzić. Co wtedy?
0_0_productGfx_e3c4457c0dee51fb21f145bea299b663Wtedy Polytop Aqua Verde! Pierwszy mój kontakt z tym produktem to psik psik i poczułem dość wyraźny zapach octu.
Wiem wiem, część z Was porzuci w tym momencie czytanie, no bo jak to zabawa w detailing i produkt, który brzydko pachnie? No cóż, istnieją również takie produkty, jak duża część deironizerów, która świetnie spełnia swoją funkcję, ale niekoniecznie uatrakcyjnia pracę ładnym zapachem.
Poza zapachem, więcej wad nie stwierdziłem. Produkt naprawdę fajnie radzi sobie z zaschniętymi śladami po niedotartej wodzie czy typowymi water spotami. Oczywiście produkt nie usunie nam  „mega” wżerów i starych śladów.
Czy usuwa woski, powłoki? Gtechniq Crystal Serum, C1, EXO, Sonax BSD, Soft99 Fusso Coat nie poczuły się urażone i kropelkowały dalej śmiało.
Jak używamy? Psik na lakier i przecieramy w jedną, w drugą stronę i gotowe.
Na szybach radzi sobie równie dobrze co na lakierze.

Czas przejść od słów do czynów:
Przed, widać wyraźnie zaschnięte ślady po twardej wodzie.
DSC_0010
Po:
DSC_0014
Przed:
DSC_0011
Po:
DSC_0015
Przed:
DSC_0012
Po:
DSC_0013
Przed:
IMG_20150414_113213
Po:
IMG_20150414_113222
Podsumowanie?
Bardzo fajny produkt, który ratuje w sytuacji gdy qucik detailer nie daje radę, a nie mamy czasu użyć czegoś ściernego typu cleaner czy finish. Pozostawia ładną, czystą powierzchnie bez smug i śladów po wodzie. Nie zmienia wyglądu lakieru.

Jesienne smarowanie czyli jak stawić czoła zimie.

Sezon powoli dobiega końca, siuwaxy zanosimy w ciepłe miejsce, zaczynamy rozglądać się za zimówkami, wyciągamy kurtki z szafy, czyli to znak, że jesień w pełni. Pogoda jak na razie dopisuje, ale jak to w naszym przejściowym klimacie bywa, szybko może się zmienić, więc to dobry moment aby zacząć myśleć o zabezpieczeniu ukochanych czterech kółek na zimę.

Po co w ogóle to robić?

  1. Łatwiejsze domywanie. Zima to niestety ten brzydki czas w roku, gdy auto brudzi się najbardziej, przejazd w trasie po mixie błota pośniegowego, piasku i soli, tworzy taką kompozycje, że często mycie bezdotykowe to za mało dla niezabezpieczonego auta.
  2. Ochrona lakieru. Przed czym? Przed całą tablicą Mendelejewa, jaką możemy spotkać na drogach w trakcie zimy. Wystarczy przejść się po parkingu na przełomie zimy/wiosny i widać, auta które nie były zabezpieczone, często są pozbawione blasku, a lakier uległ oksydacji.
  3.  Ochrona przed solą. O ile w ujemnych temperaturach sól, nie powoduje negatywnych skutków, to gdy w trakcie dnia zrobi się cieplej lub mamy ocieplany garaż, trzeba pamiętać, że sól + wilgoć to już krótka droga do korozji.
  4. Lepszy wygląd. Co by nie było, auto nawoskowane zawsze wygląda lepiej.

Czas przejść do rzeczy czyli co jak i czym, żeby było dobrze?
Na początek oceniamy czy auto jest mocno brudne jeśli tak to najpierw aktywna piana, później mycie szamponem (w tym przypadku nie musi mieć neutralnego pH bo przygotowujemy się pod woskowanie), wycieramy i dopiero teraz aplikujemy na czystą i suchą powierzchnię środek na smołę, a następnie jeśli mamy- środek deironizujący. Kolejnym krokiem znów jest mycie. Wycieramy i możemy przejść do glinkowania lakieru, chociaż ostatnio pole w tej dziedzinie się rozszerzyło, już nie musimy bawić się w ugniatanie naszej plasteliny możemy użyć pad glinkujący (ręcznie lub maszynowo, tu uwaga bo maszyna i prąd, trzeba zachować ostrożność) lub fibrę glinkującą. Następnie znów mycie i w końcu możemy schować myjkę i zakręcić wodę.
Kiedy lakier jest już dobrze oczyszczony, możemy przejść do przygotowania pod wosk, teraz w zależności na co postawimy w tym sezonie zimowym, wybieramy odpowiedni cleaner/pastę. W przypadku gdy lakier ma dużo zarysowań, zaleca się najpierw zrobić chociaż jednostopniową korektę aby poprawić wygląd lakieru.
P1060229

Czas na cleaner. Który wybrać przy tak dużym asortymencie? Trzeba go dobrać pod rodzaj zabezpieczenia jakie chcemy położyć. Oto krótka lista gotowych zestawów (kolejność przypadkowa):
– R222 Paintwork Cleanser/Duragloss #652 + Finish Kare Hi temp 100p/Collinite #476/Collinite #845/Meguiars #16/Soft99 Fusso Coat 12
– Duragloss #652 + Duragloss #601 + Duragloss #111
– pasta finishowa + car pro eraser/odtłuczenie ipą/zmywaczem silikonowym  + Sonax Polymer Net Shield
– Zymol HDC + Zymol Titanium
– Swissvax CF + Swissvax Shield

Jeśli cleanery nakładamy  ręcznie, najlepiej to zrobić padem mikrofibrowym, natomiast jeśli maszynowo to miękką/finiszową gąbką. W przypadku wosków/sealantów, to zazwyczaj używamy gąbkowych apliaktorów, z racji mniejszego zużywania produktu. Tutaj przypomina się stara zasada lepiej dwie cienkie warstwy nałożyć oczywiście w odstępie 12h (po za FK1000 i DG #111) niż jedną grubą, bo i łatwiej ściągnąć i zużycie mniejsze.

Pamiętajmy, że aby nałożyć wyżej wymienione produkty, musimy zapewnić im najpierw odpowiednie warunki- czyli temperatura nie powinna być niższa niż 15*C. Pewnie i przy 10*C nie będzie źle, ale im wyższa temperatura tym komfort naszej pracy się polepsza, a i produkty mają większą szansę spełnić nasze oczekiwania. Po nałożeniu wybranego zabezpieczenia najlepiej aby auto przestało noc w garażu, albo przynajmniej przez 12h nie miało kontaktu z wodą i nadmierną wilgotnością.

Jeśli ktoś dysponuje większym budżetem może również postawić na powłoki kwarcowe/ceramiczne, których ostatnio mamy wysyp i dość spory wybór na rynku. Powłoki sprawdzą się jeszcze lepiej w tych trudnych warunkach, lecz trzeba pamiętać, że nakładanie powłok to już trochę poważniejszy temat i jak nam zostanie smuga to nie wystarczy jak w przypadku wosku przetrzeć quick detailerem czy na nowo zaaplikować często trzeba polerować i często pasta finiszowa nie wystarczy. Oczywiście nie chcę zniechęcać do powłok bo to fajne produkty dla kogoś kto nie ma czasu, albo po prostu nie interesuje się zbytnio kosmetyką, a zależy mu na dobrym wyglądzie jego auta, albo też po prostu ma takie widzimisię, tudzież ma miękki lakier i w jakimś stopniu chce zmniejszyć jego rysowanie.

Jak już auto zabezpieczone to myć, przecierać qucik detailerem i czekać na wiosnę by wyciągnąć jakieś naturalne woski.

P1060152

Autor:
M. Błaszczyk

Sposób na odpryski lakieru

Odpryski są zmorą każdego, komu zależy na nieprzeciętnym wyglądzie swojego samochodu. Niestety brudne drogi, liczne ciężarówki i wyższe prędkości sprzyjają piaskowaniu przodu naszego ukochanego samochodu.

Jedynym sposobem na uniknięcie tego zjawiska jest oklejenie folią bezbarwną elementów najbardziej narażonych- czyli zderzaka, lusterek, przodu maski i błotników oraz lamp przednich. W sieci są gotowe zestawy, firmy oferują też oklejanie wybranych elementów.

Tymczasem zapraszam do obejrzenia filmiku znalezionego w sieci (nie jest mojego autorstwa), który pokazuje jak zniwelować odpryski i poprawić wygląd:

Zestaw kosmetyków do 100 zł?

Każdy z Nas od czegoś zaczynał, każdy z Nas gdy zaczynał był w innym wieku i posiadał inny budżet, każdy z Nas ma też inne podejście do wydawania pieniędzy.

Moje pierwsze zakupy były w lutym 2010 r. kiedy to zakupiłem 0,5l apc megs’a (tak, były to jeszcze te piękne czasy, że kosmetyki można było rozlewać z dużych opakowań i ceny były bardzo przystępne), aplikator gąbkowy „słoneczko”, Poorboy’s Natty’s Blue, Autoglym SRP i Autoglym BSC. Zestaw dość skromny bo studencka kieszeń nie pozwalała na szaleństwa, dodatkowo SRP i szampon wzięte na pół z kolegą, więc chyba nawet w tej stówie się wtedy zmieściłem.

Czy miałem wszystko? Wtedy się wydawało, że mam sporo, więc co mi więcej będzie potrzebne? Odrzekłbym „taa jasne” i dokładnie to był dopiero początek, chciało się więcej – chociaż po jednym produkcie do opon, plastików etc. no i tak się zaczęło i ciągnie do dziś.

Moje ostatnie zakupy za stówkę?  Były w tym miesiącu wziąłem mf do osuszania, próbkę cleaner’a Duragloss’a, ostatnio popularny środek do felg Tuga Chemie i puszkę zapachu CS.

Czy można w ogóle stworzyć zestaw za przysłowiową stówkę? Ciężka sprawa, bo trzeba sobie powiedzieć wprost albo z zewnątrz, albo w środku, że nie można mieć wszystkiego od razu.


 

Zewnątrz:

Szampon Shiny Garage Orange 0,5l – 14 zł

Cleaner Poorboy’s Professional Polis 118ml – 20 zł

Wosk/sealant Finish Kare Hi Temp 1000p 59ml – 23 zł

MF do wycierania Jan Niezbędny do podłogi – 10 zł

MF kirkland 2 szt. – 10 zł

Rękawica do mycia Nirgin – 10 zł

Aplikator do wosku gąbkowy K2 – 3 zł

Aplikator do cleanera z mikrofibry – 5 zł

Razem 95 zł

 

Aż sam nie wierzę. Jednak da się coś w miarę sensownego kupić, wiadomo brakuje środka do opon i plastików, ale przyjmijmy, że mamy coś w czeluściach garażu.


 

Wewnątrz:

APC Nielsen Cyclone 0,5l – 15 zł

Środek do plastików Nielsen Finesse 0,5l – 18 zł

Skóra Nielsen Leather Lux 0,5l – 35 zł

Aplikator z mikrofibry x2 – 10 zł

MF kirkland 2 szt. – 10 zł

Pędzelek – 5 zł

Uszczelki gliceryna 50ml – 5 zł

Razem 98 zł

Wewnątrz wydaje się łatwiej i też się udało, wiadomo Nielsena do skór można wyrzucić jeśli ktoś nie ma ani skórzanej kierownicy ani tym bardziej tapicerki – w takim przypadku można dobrać coś w zamian np. mleczko do szyb od Autoglym’a. Przy okazji APC można wykorzystać przy odpowiednim stężeniu na zewnątrz.